Z Mantovanim byłem w Aveiro. Małe, malownicze miasteczko, z ciekawym dworcem kolejowym ozdobionym azulejo. Wieczorem poszliśmy do kina, na najnowszego Jndiana Jonsa - po portugalsku. Co mnie najbardziej zdziwiło to to, że w połowie filmu zapalają światła - i jest 7 minutowa przerwa. Ludzie wychodzą kupić sobie nowy popcorn, cole... Normalka. U nas by to nie przeszło!!!
środa, 25 czerwca 2008
czwartek, 19 czerwca 2008
środa, 18 czerwca 2008
wtorek, 17 czerwca 2008
Buçaco
Dziś byliśmy tu. Las otoczony kamiennym murem, a w środku toto. Król Karol wybudował tu stylizowany na mauletański okazały pawilon myśliwski, który obecnie jest hotelem. (*****). Lasem zajmowali się benedyktyni (już w VI w.), a potem karmelici. Otoczyli las murem (1622r.) i zabronili wstępu kobietom pod karą ekskomuniki. To właśnie oni
zasadzili tutaj ponad 400 rodzimych gatunków i ponad 300 egzotycznych drzew. Piękne.
Etykiety:
buçaco,
portugalia
Subskrybuj:
Posty (Atom)