wtorek, 26 sierpnia 2008

Łysy poleciał do Bolivi - część 1

Relacja Łysego (część 1)

Całkiem niespodziewanie wylądowałem w Santa Cruz de la Sierra, drugie pod względem wielkości i ważności (po stolicy La Paz) miasto w Boliwii. Była to wyprawa w nieznane. Żadnych wiadomości na temat czego można się spodziewać w Boliwii, co można zwiedzić, gdzie się zatrzymać, jakie warunki tutaj będą. W moich planach było udanie się do redukcji jezuickich, pozostałości po czasach pierwszej ewangelizacji Ameryki Łacińskiej, ze znajdują się w pobliżu Santa Cruz udało mi się wyczytać z przewodników. Niestety żaden przewodnik nie napisał ze na ich zwiedzanie potrzeba przynajmniej dwa – trzy dni, a na tyle czasu nie miałem. Może przy następnym razie uda się pojechać i zobaczyć jezuickie misje. Tutaj też ważna informacja dla niektórych osób przy wyjeździe z Brazylii do Boliwii trzeba okazać książeczkę szczepień na żółtą febrę.

Pare fotek z lotu nad Brazylią.








Brak komentarzy:

Wojciech K.

Wojciech K.